225 beczkowozów pełnych toksycznej chemii zostanie wpuszczonych w tym roku do morza Adriatyckiego. W innych państwach nie będzie lepiej.
Będąc we Włoszech mogliśmy zaznać kąpieli w Adriatyku.
Naszym smutnym zaskoczeniem była czystość wody. W dniach, w których byliśmy, morze było bardzo spokojne, niemal nie było fal. Natomiast na plaży było baaardzo dużo osób.
Każda osoba kilka razy w ciągu dnia na plaży smarowała się kremem przeciwsłonecznym. Niestety, najczęściej były to filtry chemiczne lub rzadziej ekologiczne, ale bez gwarancji tego, że nie szkodzą organizmom żywym w morzach i oceanach.
Przy spokojnej wodzie naprawdę było widać tego efekty. Ciepła woda była w dotyku oleista. Miejscami na wodzie unosiły się tęczowe plamy jakby ktoś wylał benzynę.
A teraz wyobraźcie sobie ile tych substancji przez całe wakacje wlejemy do mórz i oceanów.
Można to policzyć.
Tylko na tej jednej plaży, na której byliśmy, było około 5 tysięcy leżaków. Przyjmijmy więc, że dziennie w rejonie plaż Senigalia krem przeciwsłoneczny nałoży na siebie około 5000 plażowiczów i wejdą do wody. Załóżmy, że do wody dostanie się około 5 ml z każdej osoby.
A więc: 5000 (osób) x 5 (ml) = 25 litrów / dzień! - tylko na jednej z plaż!
Takich plaż są setki, szacuje się, że głównych plaż i kurortów we Włoszech może być nawet 600. Mnożymy więc dalej.
25 litrów x 600 plaż = 15 000 litrów/dzień !!!!
15000 litrów x 60 dni wakacji = 900 tys. litrów kremów na słońce !!!! dostanie się do Adriatyku i morza Tyreńskiego tylko z włoskich plaż....
To mniej więcej 225 beczkowozów. Wyobraź sobie że dziennie 2 pełne beczkowozy chemikaliów wlewają do oceanu.
Liczyliśmy bardzo optymistycznie. Wiemy przecież, że 5 ml to dla niektórych mało i że plaże są często znacznie większe, liczebniejsze.
Jeśli możesz, wybieraj kremy przeciwsłoneczne, które dają gwarancję, że nie szkodzą organizmom żywym.
Nie przez przypadek krem przeciwsłoneczny Anthyllis powstał właśnie w Senigali w miejscowości z pięknymi plażami i dziesiątkami tysięcy turystów. Na polskim rynku to dotychczas jedyny filtr z certyfikatem o nieszkodliwości morzom i oceanom.
Są kraje, a bardziej wysypy, w których wprowadza się powoli zakaz stosowania chemicznych filtrów bez odpowiednich certyfikatów. To szczególnie miejsca z rafą koralową.
PS. słusznie jedna z osób zauważyła, że kremy Anthyllis do tanich nie należą. Oczywiście! Najekologiczniej, najekonomiczniej i Zero Waste jest po prostu unikać słońca i się nie opalać.
Czasami też trzeba patrzeć długofalowo. Wydaje się, że krem za 100 zł to dużo, ale używanie kremu taniego może nam przysporzyć tyle kłopotów zdrowotnych, że wyjście z nich może być znacznie bardziej kosztowne...
Komentarze (0)