Eko Poradnik - BLOG
Blog search

Jak zrobić fajne mydło? Czyli o mydleniu w domu
Zrobienie własnego mydła w domu może być wspaniałą przygodą, a efekty w postaci własnoręcznie ukręconego kosmetyku sprawią radość i satysfakcję. Na początku może wydawać się to prawdziwym wyzwaniem, jednak szybko nabiera się wprawy i… odwagi do własnych eksperymentów. Jak zrobić fajne mydło w domu? Opowiadamy!
Dla osób niemających czasu:
- Niestety! Tym razem skrótu nie będzie. Nie da się zrobić mydła na skróty… Im więcej będziecie na ten temat czytać, tym lepsze mydła będziecie robić!
Jak zrobić fajne mydło w domu
Jeśli nigdy nie mieliście do czynienia z procesem mydlenia, na początek zapoznajcie się z teorią. Wiem, że informacji do przyswojenia jest sporo, ale tak naprawdę liczą się dwie rzeczy: odpowiednia receptura i przestrzeganie konkretnej kolejności działania.
Mydło, które polecam zrobić na początek, to mydło sodowe, czyli do jego powstania potrzebny jest wodorotlenek sodu (NaOH). Jedną z dwóch podstawowych metod jego otrzymywania jest metoda na zimno, wymagająca mniej czasu, jeśli chodzi o przygotowywanie, ale więcej czasu, jeśli chodzi o otrzymanie gotowego mydła. Druga metoda - na gorąco - polega na dodatkowym podgrzewaniu mydła (np. w piekarniku), żeby przyspieszyć procesy niezbędne do uzyskania gotowego kosmetyku.
Mydło potasowe z kolei jest drugim rodzajem mydła. Powstaje z użyciem wodorotlenku potasu (>>KOH): od sodowego różni się konsystencją (przypomina żel) i zazwyczaj robi się je metodą na gorąco.
Środki ostrożności
Zarówno wodorotlenek sodu, jak i wodorotlenek potasu są substancjami silnie żrącymi, o wysokim pH. Z tego powodu pojemniki z wodorotlenkami trzymamy w bezpiecznym miejscu, do którego nie ma łatwego dostępu, zwłaszcza dla dzieci i zwierząt.
Wszystkie czynności związane z używaniem wodorotlenków (odmierzanie na wadze, mieszanie z wodą, przelewanie ługu do olejów) wykonujemy w okularach ochronnych, w rękawicach gumowych i w odpowiednim ubraniu (długie rękawy, długie nogawki, zakryte stopy).
Jeśli jednak zdarzy się, że ług lub sam wodorotlenek dotknie naszej skóry, powinniśmy natychmiast spłukać miejsce bieżącą wodą i w razie potrzeby skonsultować się z lekarzem. Nie polewamy skóry octem!
Ocet przyda nam się do neutralizacji przedmiotów, które miały kontakt z surowym mydłem lub ługiem (również gdy kapnie nam na podłogę itp.).
Skomponowanie receptury: na początek coś prostego
Na początku dobrze posiłkować się gotowymi, sprawdzonymi przepisami na mydło. W internecie znajdziecie najróżniejsze receptury i porady, jakie składniki połączyć, żeby pierwsza kostka wyszła idealnie.
(Sama zaczynałam od bardzo prostego przepisu: oliwa z oliwek, olej kokosowy, olej z nasion marchwi).
Skorzystanie z gotowego przepisu dobre jest również dlatego, że dopiero musimy nauczyć się całego procesu i zrozumieć, na czym polega dobieranie składników. Przykładowo, kiedy chcemy użyć oleju kokosowego, nie powinniśmy przekraczać 30% jego zawartości (patrząc na ilość olejów), ponieważ olej kokosowy oprócz właściwości pieniących nadaje mydłu właściwości wysuszające. Taką wiedzę zdobywa się z czasem.
Do przygotowania własnej receptury warto używać kalkulatorów mydlanych, które dla nas wyliczą dokładną ilość składników. Najpopularniejszym kalkulatorem jest >>SoapCalc, pokazujący w specjalnych tabelach właściwości mydła (np. czy będzie twarde, czy będzie się dobrze pieniło itp.). Dzięki kalkulatorowi obliczymy, ile NaOH powinniśmy dodać do olejów, aby uzyskać mydło.
Jak właściwie powstaje mydło?
Nie będziemy wnikać w proces na poziomie chemicznym, tak naprawdę nie jest to nam potrzebne. Ogólnie mówiąc, mydło powstaje w wyniku saponifikacji, kiedy oleje połączymy z zasadowym ługiem (roztworem NaOH w wodzie destylowanej). Reakcją jest powstanie soli kwasu tłuszczowego i gliceryny.
Potrzebne produkty
Na początek można zrobić coś prostego: mydło z oliwy z oliwek i oleju kokosowego. Do tego dodamy wybrane zioła pielęgnujące Indus Valley i - jeśli chcemy - zapach.
Mydło, które proponuję poniżej, będzie miało 10% przetłuszczenia.Co to znaczy? To znaczy, że tyle procent kwasów tłuszczowych zawartych w olejach nie ulegnie zmydleniu, kiedy połączymy ług z olejami.
Zanim zaczniemy mydlenie, musimy zgromadzić potrzebne składniki. Dobrze przygotować sobie duży blat albo fragment podłogi, który zabezpieczymy np. ceratą. Zadbajmy, aby nie przeszkodziły nam dzieci ani zwierzęta.
Wodorotlenek sodu w połączeniu z wodą wydziela opary, których nie należy wdychać. Ważne więc, aby pomieszczenie było dobrze wentylowane.
Składniki mydlane:
- 150 g oleju kokosowego >>kupisz tu
- 350 g oliwy z oliwek extra virgin >>kupisz tu
- 150 ml wody destylowanej (do kupienia np. na stacji benzynowej)
- 67,41 g NaOH >>kupisz tu
- 1 łyżka proszku z mulethi (lukrecji białej) >>kupisz tu
- 1-2 łyżki glinki multani mitti >>kupisz tu
- Olejek eteryczny, na przykład sandałowy >>kupisz tu
Akcesoria:
- Miska ceramiczna lub szklana
- Garnek i miska, która do niego wejdzie
- Waga kuchenna
- Silikonowa szpatułka lub łyżka drewniana
- Dwa termometry
- Blender
- Foremki, do których wlejemy mydło
- Okulary ochronne
- Rękawice ochronne
Kolejność działań
Odważamy potrzebną ilość olejów. Pamiętajmy, że oleje są lżejsze od wody i liczba mililitrów nie będzie liczbą gramów.
Wstawiamy oleje do kąpieli wodnej i czekamy, aby się połączyły. Podgrzewamy tylko tyle, ile trzeba, do około 50 stopni Celsjusza.
Do miski wlewamy odmierzoną wodę.
Zakładamy rękawiczki i okulary ochronne, odważamy wodorotlenek i wsypujemy go do wody. Zawsze wsypujemy wodorotlenek do wody, nie na odwrót. Uwaga, podgrzeje się do wysokiej temperatury, więc nie dotykamy miski.
Szpatułką mieszamy wodorotlenek, żeby rozpuścił się całkowicie.
Monitorujemy temperaturę roztworu NaOH. Jeśli stygnie za wolno, możemy wstawić miskę np. do zlewu wypełnionego lodem albo zimną wodą.
Kiedy zarówno oleje, jak i ług osiągną temperaturę około 45 stopni Celsjusza, wlewamy ług do olejów i zaczynamy mieszanie za pomocą blendera. Im wyższa temperatura obu składowych, tym szybciej mydło nam zgęstnieje (możemy nie zdążyć przelać go do foremek).
Blendera używamy ostrożnie, po pierwsze tak, żeby nie zachlapać niczego, po drugie żeby go nie przeforsować.
Masę - budyń mydlany - mieszamy do momentu, gdy uzyskamy tzw. ślad mydlany. Jest to sprawdzian gęstości budyniu: powinien być sztywny na tyle, aby można było napisać na nim kreskę.
Wsypujemy dodatki (proszki) i dolewamy olejku eterycznego. Mieszamy dobrze, aby wszystko równomiernie się rozprowadziło.
Kiedy mydło zaczyna gęstnieć, przelewamy je ostrożnie do foremek. Na tym etapie można już zdjąć okulary.
Sprzątamy: najlepiej w pustej komorze zlewu myjemy dokładnie używane miski, blender itp. Do sprzątania dobrze używać rękawiczek.
Wypełnione foremki odstawiamy w spokojne miejsce na dwie doby. Następnie wyjmujemy je z foremek, w razie potrzeby kroimy i odkładamy na 4-6 tygodni w miejsce z dostępem powietrza, aby nam dojrzały. W tym czasie odparuje z nich woda i pH spadnie z mocno zasadowego do około 8-9.
Po leżakowaniu mydła powinny być gotowe do użycia!
Przydatne linki i przepisy:
- https://ukrecone.com/2018/07/11/jak-zrobic-mydlo-pierwsze-mydlo/
- http://www.herbiness.com/domowa-mydlarnia-moje-pierwsze-mydlo/
- https://www.ograniczamsie.com/2016/12/jak-zrobic-mydlo-cynamonowe-pod-choinke.html
- http://ekoeksperymenty.blogspot.com/2015/09/pierwsze-przygody-w-domowej-mydlarni.html
Powodzenia!