compare Porównaj (0)

Nie masz konta?

Zarejestruj się
Wybierz temat
NATURALNY DEZODORANT W KREMIE BEZ ALUMINIUM,  Czyli dlaczego i jak się pocimy
blog article icon

NATURALNY DEZODORANT W KREMIE BEZ ALUMINIUM, Czyli dlaczego i jak się pocimy

Naturalne kosmetyki


SKRÓT DLA NIEMAJĄCYCH CZASU NA LEKTURĘ:

  • Pocenie się to całkowicie naturalny proces;
  • Pot jest bezwonny; 
  • Za nieprzyjemny zapach potu odpowiadają bakterie. Na jego woń mają też wpływ: nasza dieta, przyjmowane leki, poziom stresu, hormony; 
  • Antyperspiranty zawierają związki glinu blokujące wydzielanie się potu;
  • "Drogeryjne" dezodoranty, w odróżnieniu od antyperspirantów, maskują nieprzyjemny zapach; nie blokują gruczołów potowych;
  • Dezodoranty naturalne przeciwdziałają namnażaniu się bakterii odpowiedzialnych za nieprzyjemną woń potu, zapewniają świeżość, a przy tym pielęgnują skórę;
  • Polecamy - dezodoranty w kremie bez aluminium We Love The Planet jako alternatywę dla dotychczasowych antyperspirantów i produktów dezodorujących;
  • Naturalny dezodorant w kremie możesz także zrobić sam. Wystarczą jedynie dwa składniki, które bez problemu znajdziesz w swojej kuchni.

Dlaczego się pocimy?

Każdy z nas się poci. Brzmi jak truizm, ale warto to powtarzać, ponieważ jest to część naszego naturalnego mechanizmu termoregulacji. Dzięki poceniu się możemy zachować stałą temperaturę naszego ciała. Stąd - gdy jest bardzo ciepło, gdy się "zgrzejemy" podczas wysiłku - pocimy się bardziej. Pocimy się też w sytuacjach stresowych.

Za wydzielanie potu odpowiadają bezpośrednio gruczoły potowe: ekrynowe i apokrynowe. Gruczoły ekrynowe umiejscowione są na całej powierzchni ciała. Apokrynowe - zlokalizowane są gł. w okolicach pach (choć nie tylko tam). I to właśnie pot, wydzielany przez gruczoły apokrynowe, w połączeniu z potem ekrynowym, łojem i fragmentami naskórka, staje się siedliskiem przyjaznym mikroorganizmom. Namnażające się bakterie, powodują rozkład potu, a zachodzące wówczas na skórze reakcje chemiczne skutkują m.in. nieprzyjemnym zapachem. Sam pot jest bowiem bezwonny. Warto też pamiętać, że na zapach potu mają też wpływ: nasza dieta, przyjmowane leki, poziom stres oraz hormony (od tego zależy, jakie substancje rozkładają bakterie).

Gruczoły potowe, które wydzielają pot, mają jeszcze inne ważne zadanie - pomoc w pozbywaniu się z organizmu niepotrzebnych nam substancji (m.in. mocznika, nadmiaru witamin, sodu, potasu, a nawet leków). Całość tworzy też płaszcz hydrolipidowy, chroniąc nas przed wniknięciem drobnoustrojów.


Dezodorant to nie antyperspirant

Po dezodoranty i antyperspiranty sięgamy, by zamaskować przykry zapach potu. Celem antyperspirantu jest blokowanie samego procesu pocenia się. Antyperspiranty, poza tym, że zawierają różne składniki o wątpliwej "reputacji" (o potencjalnie szkodzącym działaniu, jak np. aluminium, konserwanty, glikol propyloaminowy, sztuczne aromaty itp.), skutecznie zaburzają działanie gruczołów potowych. Sole glinu, które są jego głównym składnikiem, zwężają bowiem kanaliki gruczołów potowych (częściowo je zaklejając). Dzięki temu pocimy się mniej.

Dezodorant nie blokuje wydzielania się potu. Jego głównym zadaniem jest przyjemny zapach pach:) Dezodoranty drogeryjne skupiają się na "maskowaniu" nieprzyjemnego zapachu. Naturalne dezodoranty bez aluminium działają antybakteryjnie, dzięki czemu zapach potu pozostaje neutralny (czyt. bezwonny). Skóra może też pachnieć składnikami produktu, który wybierzemy. Dlatego jest tak ważne, by w naturalnym dezodorancie były użyte najwyższej jakości olejki zapachowe (tj. eteryczne) o dużej intensyfikacji. Tak jak to jest w We Love The Planet.

Poza tym, niektóre dezodoranty ekologiczne zawierają także składniki, których zadaniem jest zapewnienie uczucia świeżości przez ich właściwości ochładzające. Dodatkowo, pielęgnują też wrażliwą skórę pach - często podrażnioną choćby przez mechaniczną depilację. Producenci naturalnych dezodorantów dają nam też możliwość wyboru opakowania i konsystencji. Dzięki temu, możemy wybrać produkt odpowiadający naszym oczekiwaniom pielęgnacyjnym, a także - wyznawanym ideałom.

Jeśli i Ty szukasz naturalnego i pielęgnującego dezodorantu bez aluminium, nieszkodzącego naszej planecie, a do tego skutecznego (!) musisz poznać - dezodoranty w kremie bez aluminium We Love The Planet!!!


naturalny dezodorant w kremie bez aluminium



Nowy dezodorant w kremie - bez aluminium: We Love The Planet

To nowa marka na naszym rynku. Sprowadziliśmy ją dla Was z Holandii, uprzednio ją testując. Dezodorujący krem, zamknięty w stalowym pudełku, rzeczywiście chroni przed nieprzyjemnym zapachem potu, a do tego w naturalny sposób pielęgnuje skórę. Po zużyciu, opakowanie można ponownie wykorzystać - choćby do umieszczenia w nim własnoręcznie ukręconego naturalnego dezodorantu;-) (przepis poniżej).

Dezodoranty We Love The Planet składają się z sześciu bazowych składników. Do tej bazy "dodany" jest jeszcze zapach, stworzony tylko i wyłącznie z olejków eterycznych o bardzo dużej intensyfikacji, dzięki czemu, zapach jest bardzo trwały. Składniki dobrane są tak, by działały przeciwzapalnie, antybakteryjnie i ściągająco, a jednocześnie nawilżająco i wygładzająco na skórę pach.

Podstawą dezodorantu jest ekologiczny olej kokosowy, znany ze swoich właściwości nie tylko pielęgnujących, ale przede wszystkim - antybakteryjnych (daje też uczucie chłodzenia) oraz soda oczyszczona - naturalna substancja dezodorująca. Nie powinno nas to dziwić - te dwa składniki często wchodzą w skład dezodorantów wykonywanych własnoręcznie w domu.

W We Love The Planet jednak tych substancji, dbających o komfort naszej skóry pod pachami, jest więcej - i ich obecność nie jest przysłowiowym kwiatkiem do kożucha. Znalazły się tam nieprzypadkowo. Skrobia kukurydziana, dzięki wysokiej chłonności, wzmaga oczyszczające działanie sody, pozostawiając ponadto skórę jedwabiście gładką. Za konsystencję dezodorantu odpowiada wosk pszczeli. Dodatkowo odparowuje ze skóry wilgoć i działa podobnie jak olej kokosowy - wzmagając odczucie chłodzenia. Olej kaprylowy pojawił się w produkcie głównie jako składnik nawilżający, ale to nie jedyna jego zaleta. Dzięki swojej budowie ma właściwości redukujące pocenie i uczucie wilgoci. Całość dopełnia olej z kwiatów dziurawca, który łagodzi podrażnienia skóry, działając na nią kojąco, a przy tym także antybakteryjnie.

Pudełko jest poręczne - można mieć je zawsze ze sobą, choćby w torebce (testowaliśmy - krem nawet w ciepłych warunkach nie wypłynął z pojemnika).

Moje wrażenia ze stosowania We Love The Planet

Mam za sobą kilka nieudanych testów z naturalnymi dezodorantami w roli głównej. Jedne nie radziły sobie z nieprzyjemnym zapachem, niektóre niesamowicie "oblepiały" skórę. Jeszcze inne podrażniały. Troszkę jak do jeża podchodziłam do przetestowania nowości w Better Land;-) Kusiły mnie jednak pozytywne opinie koleżanek i kolegi, no i ich zapachy (dezodorantów, choć znajomi też pachnieli dzięki nim obłędnie;-))!

Spróbowałam i nie żałuję. Dezodorantu We Love The Planet używam na co dzień - także podczas treningów zumbowych. Znakomicie poradził sobie także podczas intensywnych całoweekendowych warsztatów jogi. Ciekawa jestem jedynie, jak się będzie rzecz miała z jego wydajnością, ale to dopiero będę w stanie ocenić za jakiś czas. Używam wersji Sweet Serenity. Zapach towarzyszy mi przez cały dzień, ale nie jest absolutnie duszący. Wprawdzie wyczuwam w nim lekko kadzidłowe nuty, ale są tak skomponowane, że pachną subtelnie. Dla mnie - zapach ideał:-)


Dezodorant w kremie bez aluminium We Love The Planet:

waga: 48g

cena: 47,99 zł

dostępne wersje zapachowe:

Forever Fresh

Lovely Lavender

Mighty Mint

Original Orange

Sweet Serenity

So Sensitive (delikatny zapach, niemal niewyczuwalny)



Naturalny dezodorant bez aluminium

Dezodorant We Love The Planet po ok. 3 tygodniach stosowania


Wegański dezodorant w kremie - wersja DIY

Za konsystencję dezodorantu We Love The Planet odpowiada wosk pszczeli. Jeśli szukasz wersji wegańskiej dezodorantu w kremie lub po prostu chcesz samodzielnie wykonać taki produkt, wystarczą tak naprawdę dwa składniki (może masz je nawet w swojej kuchni?): soda oczyszczona oraz olej kokosowy wymieszane w proporcji 1:1.

Ich działanie można także wzbogacić o mączkę ziemniaczaną lub glinkę (oba produkty doskonale absorbują sebum). Olej kokosowy można zastąpić innym olejem roślinnym (bardzo dobrze sprawdza się jako jego zamiennik masło shea, choć konsystencja produktu będzie bardziej stała lub oliwa z oliwek - wtedy będzie bardziej płynna). To rozwiązanie polecam osobom, których olej kokosowy "zapycha". Całość dopełnić mogą także olejki eteryczne (dodane w bardzo małej ilości, żeby nie podrażniły).

Wszystkie składniki trzeba wymieszać i umieścić we wcześniej wyparzonym słoiczku. Jeśli wybrany olej jest w formie masła - wymagane będzie rozpuszczenie go uprzednio w kąpieli wodnej.

Można także każdorazowo przygotować sobie odrobinę oleju z sodą - bezpośrednio przed aplikacją (choć ja akurat zawsze przesadzam wówczas z ilością sody;-)).

Latem najlepiej taki naturalny dezodorant w kremie trzymać w lodówce.

(!)   Ciekawostka

Jeśli obawiacie się zwiększenia potliwości po zmianie dezodorantu na bardziej naturalny, możecie być spokojni. Nawet jeśli będziecie mieli wrażenie, że pocicie się intensywniej, niż wcześniej, to jedynie etap przejściowy. W początkowej fazie, może się bowiem okazać, że dezodorant nie będzie działał tak, jak byście sobie tego życzyli.

Po odstawieniu preparatów z glinem, reguluje się flora bakteryjna skóry pod pachami. Wcześniej była zaburzona - kanaliki gruczołów potowych być może przez długie lata były blokowane. Organizm musi się oczyścić i odzwyczaić od produktów z aluminium w składzie. Później sytuacja się unormuje (potliwość się zmniejszy, a zapach stanie się mniej intensywny). Warto ten przejściowy czas przeczekać i cieszyć się zdrowym dezodorantem bez aluminium.

Powiązane produkty

Komentarze (0)

Brak komentarzy w tym momencie.

Informacje dotyczące plików cookies

Ta witryna korzysta z własnych plików cookie, aby zapewnić Ci najwyższy poziom doświadczenia na naszej stronie.

Zarządzanie plikami cookies

Ładowanie...